aaa4 |
Wysłany: Śro 11:59, 01 Sie 2018 Temat postu: |
|
Key Dutch zatrzymal sie. Wygladalo to tak, jakby ta ciezka obelga wyprowadzila go z rownowagi. Bullrat wyszczerzyl sie i zaczal biec.
Nie przejmowal sie glupimi ciosami, ktore mogl mu zadac przed smiercia zbyt pewny siebie czlowiek.
Cios byl jeden jedyny - wyladowal na styku zeber i lewego oporowego miesnia brzucha. Bullrat zrobil jeszcze jeden krok i stanal.
Otwarte do smiertelnego uscisku lapy zaczely drzec.
-Oooo - zajeczal spiewnie.
Key popatrzyl na niego chwile, potem leciutko pchnal w piers i Bullrat ciezko runal na plecy. Jego cialo dygotalo w konwulsjach.
-No i co? - zainteresowal sie Key, kucajac nad pokonanym przeciwnikiem.
-Lim... - wyszeptal Bullrat. |
|